Poznaj siebie

Dni wczorajsze zalegają na dzisiejszych

Twierdzi się, że mózg ludzki waży około półtora kilograma. Naukowcy mówią, że jest to najprecyzyjniejszy komputer na świecie.

Przechowuje kwadryliony wspomnień i komunikatów. W rzeczywistości neurolodzy oceniają, że gdyby kiedykolwiek zbudowano komputer, który przechowywałby wszystko to, co zachować może ludzki mózg, byłby on wysoki na dziesięć pięter i zajmowałby powierzchnię stanu Teksas. W rzeczywistości wszystko, co kiedykolwiek przydarzyło się wam i mnie, poczynając od naszych przeżyć prenatalnych, jest „nagrywane” na tych bardzo czułych i pojemnych urządzeniach znanych jako nasze mózgi.

Naturalnie, nie wszystko możemy odtworzyć. Problemem pamięci jest przypominanie (ang. recall). Część materiału przechowywanego w naszych mózgach w sposób oczywisty antydatuje naszą aktywną pamięć, której procesy zazwyczaj rozpoczynają się między trzecim a piątym rokiem życia. Inne materiały zostały skutecznie wyparte, zracjonalizowane lub po prostu zaprzeczone. Lecz wszystko pozostaje wyryte w niezatarty sposób w naszych mózgach i wywiera wpływ na nasze działania i reakcje.

Istotna jest świadomość tego, że cały ten przechowywany materiał określa nasze poczucie bezpieczeństwa lub zagrożenia. On też sprawia, że ocena naszych lub czyichś motywacji i zamiarów wydaje się niezbyt rozsądna. Skąd mam wiedzieć, co jest zapisane w czyimś mózgu? Przecież ja nawet nie wiem, co jest przechowywane w moim własnym!

Krótko mówiąc, wszystkie nasze myśli, uczucia i działania mają źródło w czymś, co zostało w nas zmagazynowane. Gdy czuję złość lub zazdrość, musi we mnie już być jakaś złość lub zazdrość. Jest wysoce prawdopodobne, że są one we mnie od bardzo dawna. Jeżeli jest we mnie wiele złości, wytryśnie ona ze mnie strumieniem w różnych kierunkach, a ja będę zawsze na coś wściekły. Lecz jak do tego doszło, że to, co we mnie jest, znalazło się na pierwszym planie?

To, co we mnie jest właśnie teraz, sięga odległych czasów mego życia. Mogło zostać we mnie ukształtowane. Możliwe, że jest ono częścią mego działania. Być może jest ono wynikiem mojej interpretacji czegoś, co się zdarzyło lub czegoś, co się nie wydarzyło w jakimś wczesnym okresie mego życia. W ten sposób przeszłość staje się prologiem do obecnych i przyszłych dni w naszym życiu. Czasami, gdy odkryję w sobie coś po raz pierwszy, trudno mi jest odnaleźć ślady tego jednego wydarzenia czy interpretacji. Ten nowo odkryty nawyk czy maniera równie dobrze może przypominać korzenie drzewa rozchodzące się w wielu kierunkach. Zazwyczaj odkrywamy, że na tę nową wiedzę o nas samym miało wpływ przynajmniej kilka rzeczy i interpretacji.

Zdarza się nam rozpoznać jakieś wydarzenie, które rzuca długi cień na nasze życie. W takich wypadkach owo rozpoznanie przypomina szczęk, trzask zamka.

Pojawia się tu słowo „interpretacja”, ponieważ tak naprawdę tylko ona tkwi we mnie i pozostaje aktywna. Jak wiadomo, liczy się nie to, co my mówimy, lecz to, co słyszą inni.

Zastanów się:

  • Nasz mózg zapisuje wszystkie nasze przeżycia. A przynajmniej nasze interpretacje tych przeżyć. Jeśli tak jest w istocie, to dlaczego tak trudno – jeżeli nie jest to wręcz głupotą – osądzać odpowiedzialność innych? Czy potrafisz kiedykolwiek precyzyjnie osądzić samego siebie? (Rozróżnić działania, motywacje, odpowiedzialność…)
  • Czasami wydarzenie z naszej przeszłości jest całkiem różne od jego interpretacji. Dlaczego jest tak, że zapisywana jest tylko nasza interpretacja i że tylko ona w nas tkwi?

 

John Powell SJ


polecamy:

74084     z_74668

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *